Wychodząc z założenia, że karty kredytowe są ogólnodostępnym produktem kredytowym, zazwyczaj z bardzo wysokim oprocentowaniem, musimy postawić sobie pytanie czy karty to nasz przyjaciel czy wróg?Osobiście jestem zwolennikiem częstego stosowania tego typu pieniądza i mogę obiema rękoma podpisać się pod stwierdzeniem, że karty kredytowe są naszym przyjacielem, jednakże pod kilkoma oczywiście warunkami. Przede wszystkim karty kredytowe powinny być z limitem w takiej wysokości, którego spłata w całości w ciągu miesiąca nie nastręcza żadnego problemu, dzięki czemu unikniemy poniesienia kosztów niepotrzebnego oprocentowania od niespłaconego zadłużenia. W końcu po to bank stworzył coś takiego jak okres bezodsetkowy, więc dlaczego by z niego nie skorzystać. Po wtóre karty kredytowe, to środek płatniczy, więc używajmy go w celu, w jakim został stworzony, czyli dokonywania płatności, a nie wypłaty w bankomacie, z którą zazwyczaj wiążą się nie tylko dodatkowe koszty, ale również odcinamy sobie wtedy możliwość skorzystania z okresu bezodsetkowego. Po trzecie i ostatnie pamiętajmy o tym, aby płacić jak najczęściej kartą, bo zazwyczaj dzięki takim transakcjom umożliwiamy sobie uniknięcie opłaty rocznej za wydanie karty, a w różnych bankach opłata ta może przyprawić nieświadomych użytkowników o potężny ból głowy.
