Każda z kobiet ma jakieś swoje sposoby na urodę i nie chce się tymi sposobami z nikim dzielić. Są one dla niej tajemnicą i wielkim sekretem. Jedna robi sobie co wieczór maseczki z ogórka, by poprawić cerę. Inna z kolei podczas malowania powiek używa białej kredki, dzięki której kolor cienia jest intensywniejszy i dłużej się utrzymuje. Ostatnio także słyszałam, ze drożdże są także stosowane. Robi się z nich maseczkę, która wygładza skórę. Bardzo znana jest maseczka z jabłek i octu winnego, która odmładza skórę. Niektóre kobiety do usunięcia wyprysków używają spirytusu salicylowego. Można by tu jeszcze wiele tych domowych i babcinych sposobów wymieniać. Jednak ja się zastanawiam czy są one skuteczne. Czy przynoszą zamierzony efekt? Czy dzięki tym sposobom nasza uroda rzeczywiście się poprawia czy jest to tylko nasze mniemanie o tym? Myślę, ze jednak musi coś w tym jednak być. Przecież ktoś to przetestował na sobie. Gdyby to nie działało to by tak nie postępował i w ten sposób nie robił.
